W modlitwie wieczornej dziękujemy Bogu za dobro, które spełniliśmy. Robimy krótki rachunek sumienia. Wzbudzamy żal za grzechy i postanawiamy poprawę.
Modliwy na wieczór
Wszechmogący, wieczny Boże, dziękuję Ci z całego serca za wszystkie łaski i dobrodziejstwa dnia dzisiejszego; za wszystkie radości i smutki, za osiągnięcia i niepowodzenia. Przyjmij wszystko ku większej Twej chwale.
Pragnę również za wszystko Cię przeprosić Tu przypomnij sobie swoje grzechy i zaniedbania. Zrób krótki rachunek sumienia i postanowienie poprawy Boże, Ojcze najlepszy, żałuję i ubolewam z całego serca mego, żem Ciebie – Najwyższe Dobro moje – grzechami obraził i zasmucił. Brzydzę się wszystkimi moimi grzechami i mocno postanawiam poprawić się z pomocą łaski Twojej, o którą proszę Cię pokornie.
Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu!
Modliwa wieczorna z rachunkiem sumienia
Potężny Boże na niebieskim tronie
Do Ciebie wznoszę błagalne me dłonie:
Za dzień dzisiejszy, za dary z Twej ręki
Niosę Ci z głębi mego serca dzięki.
A jeślim grzechem obciążył mą duszę
To na kolanach przebłagać Cię muszę.
Niech zasnę z Twoim na ustach imieniem,
Z Twą łaską świętą i z Twym przebaczeniem.
Zrób krótki rachunek sumienia: Przypomnij sobie, co w ciągu dnia złego uczyniłeś, mówiłeś lub myślałeś. Jakie obowiązki zaniedbałeś. Przypomnij sobie również, co dobrego spełniłeś, czy dziś byłeś lepszy aniżeli wczoraj. Za dobre podziękuj Bogu, za grzechy żałuj:
Jeślim obraził, jeślim Cię zasmucił
Jeśli niebacznie odbiegłem od Ciebie,
Wyciągnij dłoń Swą, ażebym się wrócił,
Ojcze mój w niebie!
Jam Twoje dziecko – choć słabe, niekarne,
Choć się z Twej ścieżki odbiję w bezdroże,
Ku Tobie wołam, ku Tobie się garnę,
Przebacz mi, Boże!
Ach, żałuję za me złości
Jedynie dla Twej miłości,
Bądź miłościw mnie grzesznemu
Do poprawy dążącemu!
O Maryjo, strzeż serca mego
O Jezu, nie wychodź z niego.
Póki mi tchu życia stanie,
Nie opuść mnie, Jezu Panie!
O Józefie, ratuj nas,
W życiu, w śmierci, w każdy czas!
Aniele Boży… Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo… Wierzę w Boga…
Modlitwa wieczorna
Oto jestem Panie. Dzień mój ma się ku końcowi. Jeżeli zrobiłem dziś coś dobrego, dziękuję Ci za to, Panie. Jeżeli zgrzeszyłem, Twoja miłość niech przebaczy mi moją ciągle powtarzającą się słabość. W tej ciszy nocnej, w której wyczuwam Ciebie – myślę o innej nocy, o tej, która nadejdzie, gdy oczy moje po raz ostatni ujrzą światło ziemi. Śmierć nadejdzie tak samo, jak nadchodzi noc, równie nieunikniona i tak jak ona głęboka. Spraw, aby była najpiękniejszą z mych nocy.
Zasypiając dzisiejszego wieczora, ofiaruję Ci duszę moją tak, jakby to była godzina mej śmierci. Ojcze, przyjmij mnie. Spraw, bym zasypiając spokojnie, nauczył się umierać.